piątek, 10 października 2014

!!! MOJE SKROMNE NOWOŚCI KOSMETYCZNE !!! i tajemniczy prezent

 
Dziś rano przyszła do mnie paczuszka, którą zamówiłam w hurtowni internetowej


Chciałabym się Wam pochwalić moimi nowymi zdobyczami kosmetycznymi, które zamówiłam przez internet, a mianowicie jest to:

- Paletka; Sleek Arabian Nights,
- Zestaw do konturowania twarzy; Sleek Makeup, Face Form;  Kolor: Light, 20,
- Sztuczne rzęsy w pasku Czarne; Eyelene Lashstudio 88044 Fascinating 
+ PREZENT(...)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ale po kolei :) Na początek chciałam Wam się pochwalić cudowną paletką ze Sleeka, już kolejną w mojej kolekcji <3 Zawsze urzeka mnie opakowanie paletek, jest urocze i kolorowe.

 

Jak widać na dole opakowania, długo nie potrafiłam się powstrzymać przed odpakowaniem tego cudeńka :P Z zewnątrz paletk  standardowo czarna, z białym nadrukiem w prawym dolnym rogu:




No i teraz najważniejsze... ZAWARTOŚĆ !!!! :




Kolory są po prostu przepiękne, a cienie idealnie napigmentowane. Postanowiłam podpisać i ponumerować Wam kolorki na paletce, ubawiłam się niektórymi  nazwami, ludzie to mają pomysły :P


Za paletkę zapłaciłam : 37,50 zł
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kolejnym moim nabytkiem jest zestaw do konturowania twarzy marki Sleek. Zadowolona z wszystkich paletek tej marki, postanowiłam zakupić ten zestaw i przekonać się, czy jest tak samo dobry jak cienie i... nie zawiodłam się. 

Opakowanie równie śliczne jak w paletkach, chyba nawet identyczne jest (albo podobne) w paletce Sleek Au Naturel.



               Paletka zawiera bronzer, róż oraz rozświetlacz. Wybrałam kolor LIGHT ponieważ, mam    jasną buzię (nie miałam kiedy tego lata zakolegować się z promyczkami słońca:(). 




Tak jak cienie - bronzer, róż i rozświetlacz bardzo dobrze są napigmentowane, super się rozprowadzają na skórze i są trwałe (przetestowałam już dziś :))







Jedyne czym się rozczarowałam to wielkością zestawu, ponieważ byłam pewna, że będzie ciut większy, czyli porównywalny do wielkości paletki Sleek, jednak jest wielkości ok. niecałych 3/4 paletki. 

Za zestaw zapłaciłam: 41.99zł

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kolejnym moim nabytkiem są sztuczne rzęsy w pasku; Eyelene Lashstudio 88044 Fascinating.

Rzęsy jak rzęsy, kupiłam je w sumie jedynie ze względu na fajną cenę. Na co dzień w takich raczej nie chodzę, bardziej użyję je  do tutoriali na blogu, ponieważ moje rzęsy naturalne to maaarność nad marnościami :P 


Z drugiej strony, mamy instrukcję obsługi :)


Za rzęsy zapłaciłam: 6,99 zł

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz na sam koniec chyba największy "hit" paczki. 
PREZENCIK/ GARTIS


Zastanawiałam się co to jest, jednak po spojrzeniu na nakrętkę nie trudno było się domyślić, że jest to krem do pielęgnacji ust.


I tu zaczyna się najlepsze. Otwieram to cudeńko... i??? O mało nie wylałam całej zawartości, gdyż... konsystencja jest oleista... ale naprawdę oleista...  byłam pewna, że znajduje się w tym pudełeczku musik a tu taki suprise... 



Jak widać na załączonym obrazku, ledwo do zdjęcia przechyliłam słoiczek, a już cała zawartość bardzo szybko chce sie z tym słoiczkiem pożegnać... 

Po opanowaniu owego oleistego kremu, zabrałam się za testowanie... jednak zanim zdecydowałam się na ten krok.. odurzył mnie zapach... hmm.. ziołowej śmierdzącej pasty do zębów? Nie mam pojęcia jak porównać ten zapach... ale to nie były przyjemne ziółka... Zatykając nos, postanowiłam się poświęcić i jednak wypróbować owego specyfiku, przecież nie będę go od razu skreślać za parę początkowych minusów... 

Nabrałam na palec małą ilość kremu i od razu zauważyłam, że w słoiczku zniknęło aż pół zawartości ( "na pewno będzie baaaaaardzo wydajny" - pomyślałam  ;] :D ). Co by nie przedłużać dalej.. nałozyłam specyfik na usta...  


Z racji tego, że usta są pod nosem mój zmysł węchu delikatnie ucierpiał, a na ustach pojawiło się mrowienie.. Pomyślałam, że może to krem powiększający usta :D niestety znowu się pomyliłam :D Przeglądając internet dowiedziałam się, że owy kremik stosować najlepiej zimą. Nie wyobrażam sobie tego, ponieważ mrowieniu towarzyszyło niemiłe uczucie chłodu, a ja jestem za duży zmarźluch, żeby dokładać sobie chłodu w zimie :P

Obok na zdjęciu widać kolejną porcję magicznego balsamu na mojej ręce. Parę sekund po zrobieniu zdjęcia owa substancja zwinnie spłynęła z mojej ręki... 



Podsumowując mój "hitowy" / kitowy prezent: chociaż by mi dopłacali, nigdy bym tego nie użyła ponownie.

 Z tego co czytałam w opiniach większość magicznych kremików zdążyła wylać się Paniom jeszcze w kopercie, zanim dotarły do nich. Więc tu jest jakiś PLUS! Miałam niebywałe szczęście, że gratisik dotarł w całości !!!

Odnośnie ceny są różne, na wizażu jest napisane, że ok 8zł, jednak w opiniach Paniom udało się zakupić kremik w oszałamiającej cenie 1 zł !!! 

------------------------------------------------------------------------------------------



Rozpisałam się dzisiaj troszeczkę :) Mam nadzieję, że nie przynudziłam. A Wy, macie któryś z tych kosmetyków? Jakie są Wasze opinie? Pozdrawiam !



Na koniec przypominam o ROZDANIU na moim blogu, które trwa do 23.10 !!! 
Do wygrania zestaw do pielęgnacji rąk SatinHands firmy Mary Kay
o wartości 149zł !!!




Tagi: Sleek Arabian Nights,recenzje,Sleek,bronzer,róż,rozświetlacz,sztuczne rzęsy,krem do ust.







9 komentarzy:

  1. Ja przyznam, że cieni Sleeka nie lubię zbytnio, po kupnie jednej palety nie potrafię zrozumieć ich fenomenu natomiast zestaw do konturowania mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam różne opinie, że się osypują itd. Mi osobiście nigdy nic takiego się nie przydarzyło jednak większość makijaży wykonuję na mokro, dlatego mniejsza szansa na niezadowolenie :)

      Usuń
  2. niezłe łupy nabyłaś ;) paletka Sleek wspaniała♥ piękne odcienie! a sztuczne rzęsy fajna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paletka jest rewelacyjna, a ten gratisik faktycznie nie jest najlepszy! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam paletkę, na razie użyłam jej raz:) ten balsamik to rzeczywiście porażka...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam zestaw do konturowania, ale bez różu i był to zdecydowanie mój ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No paletka prezentuje się cudnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Arabian Nights jest przecudowna! :)

    OdpowiedzUsuń